poniedziałek, 13 maja 2013

dissolved girl




Wyjeżdżam zagranicę jak tylko zdam całą sesję, uciekam stąd jak przestraszona mała dziewczynka. Uciekam, bo wydarzyło i wydarzy się zbyt wiele i już teraz wiem, że nie mam szans wyjść cało z bezpośredniej konfrontacji z tym wszystkim.
Sama sobie funduję pranie mózgu, uświadamiam sobie wszystkie największe wady i błędy mojego związku, jakby tego było mało to dziwnym trafem podświadomie widzę to wszystko czego mi brak w relacji z innym mężczyzną. Zaryzykowałam wiele spędzając z nim kilka dni pod rząd, każdego dnia coraz więcej i więcej czasu na to poświęcając. Boję się, nie wiem co mam zrobić. Dziś znowu zapraszał mnie do siebie, ale powiedziałam, że muszę się uczyć, choć jego pomysł na wieczór był idealną wizją wieczoru, kojącą moje intelektualne potrzeby. Wczoraj zaszalałam z przyjaciółką, spędzałyśmy wieczór w towarzystwie miętówki i sprite'a. Piłyśmy drinki, tańczyłyśmy, rozmawiałyśmy o facetach, a ja sobie coraz bardziej wkręcałam w mózg to wszystko czym gardziłabym jeszcze kilka miesięcy temu.

zła, zła kobieta.
i tylko chcę Cię ostrzec, nie wyważaj drzwi otwartych na oścież
Czasem bardzo niewiele czasu jest potrzeba
by zburzyć wszystko i wszystko pogrzebać
zrozumieć trzeba, jak groźne są pozory
przecież nie ma miłości bez pokory

2 komentarze:

  1. Czasem zamiast uciekać, wystarczy po prostu wybrać. Ale pamiętaj, nie można mieć wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze dostawałam wszystko, zawsze dostawałam dokładnie to czego chciałam bez względu na konsekwencje. Nigdy nie musiałam wybierać i choć wiem, że ten moment nadejdzie, to pragnę odwlec go tak bardzo jak tylko się da.

    OdpowiedzUsuń