niedziela, 20 października 2013
ciepła klucha
raczę Was dziś moim okiem.
taka ze mnie ciepła klucha
znaczy klucha to nie, nie po to biegam i latam na fitness czy siłownię
ale tak wewnętrznie, taka klucha
wiersze sobie piszę, pstrykam zdjęcia i spędzam czas w towarzystwie najlepszego przyjaciela
z tą przyjaźnią to tak różnie, bo dziwnie się chodzi po chłodnym, ciemnym, jesiennym mieście
ze świadomością, ze pod rękę trzymam chłopaka, z którym prędzej czy później będę,
który za 2 lata wyprowadzi się do Francji na kolejne dwa, który tak wiele dla mnie znaczy, że wyłączam wszelkie emocje, pokazuje mu prawdę jakbym go nienawidziła, a on to docenia.
kluchą jestem, bo miałam się dobrze bawić,
ale jakoś nie umiem, sztuka zjadła całą moją ochotę na seks,
w każdym razie taki nie z Nim.
chyba się zakochałam
i chyba będzie bolało
ale co tam.
szczęście przekleństwem artystów
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I już nie uda się wycofać zanim zacznie boleć?
OdpowiedzUsuńPs. Fajne oko :)
Nie chcę się wycofać, może będę cierpieć, ale myślę, że warto spróbować, ostatnio moja przyjaciółka śmiała się, że my jesteśmy wręcz zbyt idealni dla siebie dlatego nie potrafimy tego ogarnąć. Będzie co ma być, niech się dzieje co chce, ale nie odpuszczę, bo będę żałować pewnego dnia, jak nie za miesiąc czy rok to za 30 lat albo 50.
Usuńdziękuję :)
Mówią, że kto nie ryzykuje ten nie pije szampana, więc skoro uważasz, że warto... :) Szkoda tylko tego wyjazdu. Ściskam kciuki zatem :)
Usuńwczoraj właśnie spędziłam z nim pół dnia a później poszliśmy jeszcze na całonocną imprezę i stwierdził, że znalazł jakieś inne opcje stażów, które bardziej go ciekawią i więcej mu dadzą, więc raczej zrezygnuje z tego dwuletniego wyjazdu. :D
Usuńprzyda się, niedziękuję ;)))
Jesteś tu jeszcze?
OdpowiedzUsuńbywam, w sumie wypadałoby coś napisać, masz rację :)
Usuń